Wycieczka zaczeła sie od wypadu do pobliskiej mieściny, gdzie znaleźliśmy ścieżke którą mógł zaprojektować tylko Polak potem trochę lasu a że każda okazja jest dobra żeby pochwalic się rowerkiem :D i na zawiśle na pseudo namiastkę gór i piekna panorama miasta i do domu :D
a wiec zaczeło sie lajtowo ;) poszedłem odebrać rower podjarany że bede miał nowa korbe, ale lipa brakowało kilku pierdół, i zdarli ze mnie kase i zostałem z starą korbą. a wiec na pocieszenie kupiłem nowa sztyce i siodło. i ruszyłem na miasto. spotkałem kumpla ruszyliśmy w teren, kotlina jak kotlina przekatowałem się trochę na podjazdach i zjazdach ;)
potem spotkałem kumpla a wiec piwko które mu wisiałem z dwiema uroczymi dziewczynami :D i powrót do domu :P i zonk na moście 17km od domu snake, na szczescie robert, mistrz ratowania dupy miał dętkę i mi ją odsprzedał ;) wymiana przebiegła sprtawnie i szybko w centrum miasta na pomniku :D