Zapowiada się już tylko lepiej, Hamulce niebawem wrócą z serwisu, Amortyzator na dniach tez już powinien być, jeszcze tylko pedały normalne dorwać. Na wakacje rower będzie gotowy, jeszcze zostanie organizacja kasy na wypad w góry. Optymizm nie opuszcza...
Hmm rower po woli zaczyna wyglądać jak powinien i jeździć, Aczkolwiek nadal niepokoi mnie zapowietrzony hamulec, przedni z tłustymi klockami tez za fajnie nie pracuje. Do tego zarżnięte łożyska w Korbie- nie brzmi to fajnie- mniej więcej jak młynek do kawy.
Pogoda się spieprzyła wiec raczej dziś lipa z jazdy, nie chcę żeby skończyło się tak jak ostatnio- o ile zabawy było sporo, to kolejnego dnia odczuło się jej skutki- zupełnie jak z piciem...
A wiec tez żadnej nie odbyłem... Był już nawet plan bo pogoda się uspokoiła ale zdążyłem się ubrać sprawdzić rower i lipa, znów zaczęło padać... Wykorzystałem ten czas na zrobienie reszty strony. Osobiście jestem zadowolony z efektu.
A jednak rzutem na taśmę wyszedłem na rower, dwie godzinki po lesie, wystarczyły żeby stracić klocki w tylnim hamplu i usztywnić Amortyzator- jutro czeka mnie dłuuuugi dzień.